Spotkania wakacyjne w bibliotece uczą przez zabawę. Nasi uczestnicy podejmują tematy i zagadnienia związane z różnymi dziedzinami życia. Bawiąc się, eksperymentując nasi uczestnicy zdobywają wiedzę o świecie nas otaczającym. Dzięki temu, że rozbudzają w sobie różne zainteresowania nie nudzą sie w domu przy komputerze, a o to właśnie chodzi. Tym razem rozmawialiśmy o meduzach. Parzące parasole – taką nazwę możemy spotkać szukając informacji o meduzach. Płynąc zabijają wszystko na swojej drodze. Meduzy to piękne i bierne drapieżniki. Znaczna ich część jest jednak niebezpieczna dla człowieka. Na szczęście, bałtyckie chełbie modre są nieszkodliwe dla nas. W łańcuchu pokarmowym meduzy nie mają wielu konkurentów, same jednak ze względu na silny jad niszczą pokarm, którym ryby mogłyby się same żywić. Meduzy wpływają na stan środowiska, zmieniając skład planktonu. Co bezpośrednio wpływa też na rybołówstwo. Meduzy to bierny drapieżnik. Niewielka meduza może mieć kilkumetrowe czułki, które zabijają jednym dotknięciem. Wszystko na trasie meduzy jest likwidowane. Parzydełka meduz to są pojedyncze komórki, które w kontakcie z tkanką ofiary wystrzeliwują długą NITKĄ, która zakończona jest harpunem. Harpun wbija się pod skórę i przekazuje impuls do komórki, żeby wydzieliła jad. Wszystkie meduzy parzą, choć niektóre tak nieznacznie, że możemy tego nie odczuć. Siła parzydełek zmienia się w zależności od tego, czym taka meduza się odżywia - czy to są drobne skorupiaki, które żyją w planktonie, czy są to większe kręgowce. Meduzy, które parzą tylko małe zwierzęta, nie potrzebują dużo jadu. W kontakcie z człowiekiem są zupełnie niegroźne, sporadycznie zdarzają się drobne odczyny alergicznie. Jad jest substancją chemiczną, więc niektórzy mogą mieć nań uczulenie. Meduzy żyjące w Morzu Bałtyckim przystosowały się do środowiska życia bardzo ubogiego w plankton, więc podczas wakacyjnych kąpieli jesteśmy bezpieczni.
